Kadr z filmu "Blade Runner 2049" w reżyserii Denisa Villeneuvea, dystrybucja w Polsce: United International Pictures
Kadr z filmu "Blade Runner 2049" w reżyserii Denisa Villeneuvea, dystrybucja w Polsce: United International Pictures

35 lat to za mało… „Blade Runner 2049”

Zapis wpisu w formacie audio:

 

Jak pisać o tak wykonanym kinie?

Oto obraz, który od jego pierwowzoru dzieli potężne 35 lat, trzy dekady rozwoju filmów. W historii kina to realna przepaść. Więcej. To pokolenie różnicy w estetyce, we wrażliwości, w sztuce i w rzemiośle pracy z obrazem. Ogółem wszystko się zmieniło a mimo to próbowano nawiązać do twórczego odkrycia z 1982 r.
Jak powiedział mój współwidz obrazu Denisa Villeneuvea (reżyseria 2049) nie powinno się opatrywać tym samym tytułem tak inspirowanego filmu, może nawet nie powinno się go robić. Trudo się nie zgodzić. Zwłaszcza po fiasku jakim dla wielu są podobnie tworzone „Gwiezdne Wojny” epizody jeden, dwa i trzy. Eksperyment Lukasa odbił się szerokim echem – niektórzy powiedzą, że odbił się czkawką . Dla wielu był niepowodzeniem. Mimo takich głosów, o „Blade Runnerze 2049” powiem, że ogląda się go dobrze i jest to obraz zasługujący na miejsce we współczesnej kinematografii. Takie jest moje zdanie.
Kadr z filmu "Blade Runner 2049" w reżyserii Denisa Villeneuvea, dystrybucja w Polsce: United International Pictures

Kadr z filmu „Blade Runner 2049” w reżyserii Denisa Villeneuvea, dystrybucja w Polsce: United International Pictures

To co?

Pozwolicie, że zrelacjonuję Wam moje doświadczenie z tym filmem. Liczę, że pozwoli to wam też bardziej zrozumieć to co powyżej napisałem.

Fabuła

Oto wracamy do dystopii przyszłości 40 lat po tym, jak łowca androidów Deckard odnalazł swoją miłość i zniknął z nią w odmętach historii.
Uznam, że widzieliście „Blade Runnera”, bo A. film jest długo w dystrybucji. B.  skoro interesujecie się 2049, to wiecie gdzie historia się kończy.

W nowym filmie towarzyszymy jednak bohaterowi innemu, który, co więcej, wie o tym, że jest replikantem i wykonuje to samo zadanie co Deckard. Robi to też bardzo dobrze. Znowu. Niby schemat, ale K (bo tak nazywają wszyscy naszego bohatera) to inny rodzaj postaci. Inny rodzaj konstrukcji. Nie ma na wstępie filmu rozterek Deckarda, nie ma tej zawiłości z jaką mieliśmy do czynienia w pierwowzorze. Dla ciekawych powiem, że ta jego cecha pojawia się potem. Robi to niespodziewanie i bardzo miły to zwrot akcji.

kadr z filmu "Blade Runner 2049" w reżyserii Denisa Villeneuvea, dystrybucja w Polsce: United International Pictures

Kadr z filmu „Blade Runner 2049” w reżyserii Denisa Villeneuvea, dystrybucja w Polsce: United International Pictures

W wyniku prowadzonego dochodzenia K trafia w wir zagadek, w której pojawia się dziecko, matczyna miłość, ojcowskie poświęcenie i… tajemnica mogąca (teoretycznie) wywrócić porządek świata.

Fabularnie ten obraz ma sporo ciekawych, bogato zbudowanych wątków. Dla niektórych to będzie za wiele fabularnych nici. Ja znalazłem w tej ilości złoty środek, między przepaleniem filmu fabularnie a nudą. Nie nudziłem się ani chwili, a obraz jest długi – 2 godz. 43 min.

Zmagania K z innymi bohaterami, jego relacja z wirtualną osobowością jego dziewczyny (w tej roli Ana de Armas), zagmatwanie wokoło dziecka, watek ewentualnej rewolucji replikantów… te elementy nadają „2049” tempa i ubogacają cały film, nawet jeśli sporo z nich nie jest dokończonych.

Fabularnie ten film zawodzi tylko jako kontynuacja obrazu Ridley Scott z 1982 roku.

Gdzie tkwi problem?

„Blade Runner” to był film odkrycie, który zadał najważniejsze pytanie dla gatunku sci fi w historii kina. Czyli: „Co to znaczy być człowiekiem?” zwłaszcza w nowej rzeczywistości, w której człowiek to także replikant. W konsekwencji „Blade Runner 2049” nie potrafi tego pytania zadać ponownie, bo to nie jest możliwe. Buduje własną odpowiedz i próbuje zadać następne pytanie. Dla mnie jest ono naturalną refleksją po pierwszym, ale nie ma tego samego ciężaru gatunkowego.
Pytanie Villeneuve brzmi:
„Co to znaczy być rodzicem?”
Kadr z filmu "Blade Runner 2049" w reżyserii Denisa Villeneuvea, dystrybucja w Polsce: United International Pictures

Kadr z filmu „Blade Runner 2049” w reżyserii Denisa Villeneuvea, dystrybucja w Polsce: United International Pictures

Aktorzy

Przejdźmy dalej, bo kolejne refleksje o przekazie tego filmu niewiele pomogą niezdecydowanym. Może zrobi to kilka zda o obsadzie.
Obraz opiera się na postaci K. Android policjant jest bardzo ludzki w tym co robi i dlaczego. Ryan Gosling gra tę rolę dobrze, a że nie jestem zaznajomiony z jego karierą, powiem tylko, że zrobił na mnie dobre wrażenie. Bardziej ludzka wydaje mi się tylko rola jego wirtualnej towarzyszki, wspomnianej już Joy. W tej roli Ana de Armas, Kubanka o której niewiele do tej pory wiedziałem.  Bardzo przekonała mnie do siebie tą kreacją. Armas gra z humorem kiedy trzeba, z emocjami, z wrażliwością. Bardzo ciekawa rola.
Kadr z filmu "Blade Runner 2049" w reżyserii Denisa Villeneuvea, dystrybucja w Polsce: United International Pictures

Kadr z filmu „Blade Runner 2049” w reżyserii Denisa Villeneuvea, dystrybucja w Polsce: United International Pictures

Trzeba też powiedzieć o Jaredzie Leto. Odgrywa on rolę ślepego Niandera Wallacea. To postać nadająca akcji filmu nowej dynamiki fabularnej kiedy tylko się pojawia. Nawet jeśli zagrano tylko dwie sceny z tym bohaterem. Leto pokazuje kunszt aktorski, który jest nieco przerysowany, ale doskonale podkreślający postać. „Wisienka na torcie” wśród omówionych ról. Nie można jednak tego powiedzieć o jego „prawej ręce” – Luv. W tej roli Sylvia Hoeks, która gra słabo. Myślę, że gdyby ten obraz oprzeć o klasyczne relacje bohater – antagonista mocno by ucierpiał. To nie Letho odgrywa bowiem w historii kluczową postać negatywną, a właśnie Hoeks. Gra sztucznie i nieautentycznie. Jedyna, ewidentna porażka w konstrukcji 2049.
kadr z filmu "Blade Runner 2049" w reżyserii Denisa Villeneuvea, dystrybucja w Polsce: United International Pictures

Kadr z filmu „Blade Runner 2049” w reżyserii Denisa Villeneuvea, dystrybucja w Polsce: United International Pictures

No i nie można pominąć Harrisona Forda
Odtwórca oryginalnej kreacji aktorskiej Łowcy Androidów wraca w późnej części obrazu, oczywiście jako Deckard. I tym razem mnie… nie powiem, że zawodzi, ale też tej  samej autentyczności, co 35 lat temu już brakuje. Może to wina gwiazdorskiego doświadczenia aktora, może coś innego. Deckard jako rola drugoplanowa w tym filmie to nie to samo.
Za to jego interakcje z K są dobrze zagrane. Miło ogląda się na ekranie Forda i Goslinga, nawet jeśli są to mniej odkrywczo zagrane konfrontacje, niż wspaniała finalna scena w pierwszym filmie.

Warstwa audiowizualna

No i zostaje mi do określenia wrażenie filmowe. Wizualnie to pięknie zrealizowany film. Kadry są przemyślane, imponujące kolorem lub jego brakiem, nie raz bowiem oglądamy wyblakłe pastele poranka. Jest tu pustynia, zniszczone ulice, farma jak po uderzeniu bomby atomowej, są też cudowne, tak pankowe neony i wielkie ruchome reklamy.
Operatorko film jest bardzo dobry. Montaż nie jest inwazyjny, także dobrze stonowany. Efekty specjalne mają wyczucie i nie są przesadzone, choć widać, że są w prawie w każdej klatce. Symfonia obrazy przekonuje, że świat K i jemu współczesnych żyje… nawet jeśli to życie ułomne (to już oczywiście o fabule).
No i muzyka. Nie ma tu takich samych, jak w „Blade Runnerze” pięknych motywów Vangelisa, ale wyraźnie słychać ich inspiracje. Muzyka jest za to bardziej hermetyczna, powiedziałbym surowa. Pasuje do tego obrazu.

Podsumowanie

Ten film można odebrać na dwa sposoby. Raz. Można w nim widzieć kontynuację „Blade Runnera” z 1982. Wówczas nie dorośnie do ikony, którą próbuje dogonić. Mimo swoich ewidentny, chwalonych prze zemnie  zalet. Można też spojrzeć szerzej i odsunąć go o owe 35 lat. Wtedy to dobre współczesne kino. I myślę, że tak to lepiej odbierać.
„2049” to obraz zasługujący na uwagę, którego kontynuacji jednak nie chcę widzieć w produkcji. Kończy się ładnym niedomówieniem, które mnie osobiście wystarczy.
kadr z filmu "Blade Runner 2049" w reżyserii Denisa Villeneuvea, dystrybucja w Polsce: United International Pictures

Kadr z filmu „Blade Runner 2049” w reżyserii Denisa Villeneuvea, dystrybucja w Polsce: United International Pictures

You may also like...

You cannot copy content of this page