Ekipa filmowa. Na pierwszym planie monitor. Takie urządzenia często są wykorzystywane do kompozycji kadru, źródło zdjęcia: Mike Davis/flickr.com/CC BY-NC-SA 2.0
Ekipa filmowa. Na pierwszym planie monitor. Takie urządzenia często są wykorzystywane do kompozycji kadru, źródło zdjęcia: Mike Davis/flickr.com/CC BY-NC-SA 2.0

Zasady montażu. Trójpodział kadru

Kontynuując serią postów o zasadach montażu przejdę do kompozycji kadru. O tyle jest w temacie wiele do powiedzenia, o ile każda epoka w kinematografii miała swoje trzy słowa do dodania. Tak też, co potwierdził mi jeden z wykładowców szkoły filmowej w Krakowie, w połowie XX wieku za „obcinanie” głowy można było wylecieć z uczelni estetycznych, o tyle już we francuskiej młodej fali zaczęto sporo eksperymentować właśnie z obcinaniem kadrem różnych części twarzy lub sylwetki aktora. Na nasze szczęście temat dzisiejszego wpisu to nie zasada związana z filmem, a z fotografią.

Trójpodział oknem na świat

Zasada trójpodziału przyszła do kina z fotografii, a do fotografii przyszła z malarstwa, bo jak przyjrzymy się płótnom wielu malarzy możemy ją w nich zaobserwować.
Zasada zakłada, że człowiek instynktownie dzieli oglądaną ramkę (kadr, zdjęcie, malowidło) na trzy równe części pionowo i poziomi. Na przecięciach osi najbardziej skupia się nasza uwaga.
Jest to jedna z kluczowych zasad pracy z każdą plastyczną formą wyrazu i znajdziemy ją w wielu podręcznikach i wskazówkach komponowania kadrów – zarówno fotograficznych, jak i filmowych. Sam z niej bardzo często korzystałem tworząc kadry rozmów z praktycznie każdym moim interlokutorów medialnych.
Przykład trójpodziału, źródło: pixabay.com/domena publiczna/zmodyfikowano

Przykład trójpodziału, źródło: pixabay.com/domena publiczna/zmodyfikowano

Dlaczego zasada jest tak bardzo podkreślana?

Uniwersalność tej zasady wypływa z jej praktyczności. Jedyne czego potrzeba, by ją zastosować to kadr. Jeśli ma się aparat, jeśli ma się kamerę już dysponuje się wszystkimi potrzebnymi elementami, by stosować nie tylko tę zasadę, ale każdą zasadę kompozycji. Co ważne to też niekonieczność matematycznej precyzji w przypadku tej zasady. Nie musi ona być co do minimetra stosowana. Polecam operować kadrem tak, by szukać owych punktów przecięcia się linii pionowych i poziomych. Zauważmy też, że dzisiejsze kamery nie raz dysponują nakładką na ekran, sugerującą właśnie taki podział. Programy do montażu (lub korekcji fotografii) także, niema z automatu, dzielą kadr na trzy.

You may also like...

You cannot copy content of this page