Wymiary
Wymiary Assist to 138 mm szerokości, 90 mm wysokości i 38 mm głębokości (mierzone od przodu). Na froncie znajduje się ekran dotykowy full HD (1920×1080, 7 cali), górę i dół urządzenia zdobi sześć żeńskich gwintów mocujących. To standardowe rozwiązanie, które pozwoli zamontować Assist na praktycznie każdym wysięgniku, rączce mocującej, czy głowicy fotograficznej. Na górnej ścianie są też dwa przyciski zwalniające baterie mocowane na plecach urządzenia. Tył to, oprócz wspomnianych już miejsc na zasilanie aktywny wentylator chłodzący elektronikę. Po lewej znajdziemy porty wejścia i wyjścia sygnału: SDI i HDMI. Prawa strona to (od góry) przycisk zasilania, wyjście słuchawkowe, slot SD i wejście na zasilanie zewnętrzne (zasilacz dostarczony ze sprzętem lub zewnętrzna bateria, typ Canon LP-E6). Na dolnej ściance znajdziemy też port USB pozwalający aktualizować oprogramowanie. Na moment pisania tej recenzji omawiany sprzęt nie wymagał poprawy sterowników.
Zdjęcie, praca własna, wszelkie prawa zastrzeżone

Zdjęcie, praca własna, wszelkie prawa zastrzeżone

Zdjęcie, praca własna, wszelkie prawa zastrzeżone
Formaty nagrania
Prawdziwa zabawa zaczyna się jednak, gdy urządzenie się uruchomi. Ponieważ steruje się Assistem za pomocą panelu dotykowego, każdy kto używał współczesnych telefonów dotykowych poczuje się jak w domu. To zadziwiające jak bardzo przywykliśmy do tego typu sterowania, przez raptem dekadę jego stosowania. Więc łatwość w użytkowaniu jest na plus. Po pierwsze urządzenie nagrywa sygnał w formacie 60 i 50 klatek na sekundę (NTSC i PAL) także w niższych fps-ach (30, 24, 25). Prawdziwą przewagą Assista nad zapisem samych kamer jest fakt, że może on zastosować inną (własną) konwersję sygnały. Tak też możemy nagrać sygnał na kartę SD w zapisie: Apple ProRes 422 HQ, ProRes 422, ProRes LT, ProRes Proxy, Avid DNxHD, DNxHR. Te skróty niektórym mogą mało mówić, więc dodam od siebie, że to rodzaje zapisu, który jest bardziej podatny na późniejszą obróbkę kolorystyczną. I z doświadczenia powiem, że to się przydaje. Po drugie Assist, jak wspomniałem wcześniej, jest monitorem. Pozwala to bardziej dokładnie sprawdzać co się właściwie dzieje w czasie naszego nagrania. Ponieważ wiele kamer dzisiaj jest małych rozmiarów, ekrany na nich czasami nie są dostatecznie rozbudowane w funkcje, gdy chcemy większej kontroli Assist (i jemu pokrewne) rozwiązania przychodzą z pomocą.Opcje z poziomu menu
Po włączeniu Assista wita nas menu z dwoma paskami opcji. Górny pasek mówi nam jaki sygnał dostaje recorder, jaka jest częstotliwość odświeżania (fps), mamy tu też do dyspozycji licznik czasu, podstawowe informacje o stosowanym kodeku, tj. jego nazwę i grafik informujący o poziomie baterii. Niższy pasek zawiera histogram, przyciski kontroli zapisu i odtwarzania, grafikę poziomu dźwięku. Na większość ikon na obu paskach możemy kliknąć, co pozwala wejść do innych menu; od lewej góry: – menu wyświetlacza w tym zebra, peaking, tzw. sfery bezpieczne dla różnych proporcji ekranu, szachownica – dalej menu kodeka (pozwalające wybrać z kilku, wspomnianych wyżej opcji), meny wyboru źródła sygnały (HDMI lub SDI) na końcu grafika baterii.- wybranie poziomów dźwięku otwiera slider pozwalający wybrać głośność wyjścia słuchawkowego. Nadmienię tylko, że kilka minut zabawy z powyższymi opcjami pozwala ustalić najbardziej potrzebne funkcje i nie powinno być problemem dla każdego.
Zdjęcie, praca własna, wszelkie prawa zastrzeżone
Użytkowanie
Niewielkie rozmiary urządzenia pozwalają je stosować w bardzo rożnych konfiguracjach. Miałem przyjemność w czasie moich testów zarówno korzystać z Assista w parze z aparatem lustrzanką, z kamerą marki Canon, czy pobierać nim sygnał z innych źródeł (komputery, dekodery telewizyjne). Nie miał on problemów z rozpoznawaniem przychodzącego sygnału. Byłem też świadkiem podłączenia analogicznego do mojego sprzętu do źródła sygnały SDI (starsza kamera Canon). Nagrania z tego sprzętu także nie były problemem dla Assista.
Zdjęcie, praca własna, wszelkie prawa zastrzeżone
Dodaj komentarz