Filmy z gatunku historycznego to bardzo ciekawa grupa. Są wśród nich takie, o jakich wszyscy pamiętamy, są i te mniej udane. A film w reżyserii Pawła Maślony „Kos” (2023) w sumie do tej grupy się nie zaliczy. Nawet jeśli traktuje o osobie polskiego bohatera narodowego, generała Tadeusza Kościuszki. Oglądałem ten trwający godzinę i 58 minut film w styczniu 2024 r., czyli niewiele po jego polskiej premierze.
To bardzo interesujące, że zapadły mi po tym seansie w pamięć dwa elementy. Pierwszym, jest ilość podmiotów, jakie wsparły tę produkcję finansowo. Było ich w mojej ocenie dużo, z regionalnymi funduszami filmowymi na czele, w tym z Krakowskim Funduszem Filmowym. O tym może kiedy indziej. No i drugi element… to kluczowa scena, o której usłyszałem, że reżyser kręcił cały ten film praktycznie tylko po to, aby ją zekranizować. To ci heca.
Rys fabularny
Jednak, co trzeba napisać, to trzeba i zanim będę się zgłębiał w realia postaci, kostiumy, czy grę aktorską, to kilka zdań o fabule. Z notki i narracji otwierającej ten obraz wiemy, że akcja dzieje się w 1794 r. Jest koniec XVIII w. Polska w opłakanym stanie, w przeddzień swojego ostatecznego upadku, jakim była wojna o utrzymanie państwowości kraju wobec zaborców. Polskie społeczeństwo na skraju rozchwiania, pozbawione realnego spojrzenia w przyszłość. To wszystko nadal w feudalnej rzeczywistości, w jakiej najważniejsze dla „polskich panów” to ziemia, ziemia, i jeszcze raz ziemia. I ot w tym całym bałaganie pojawia się nasz bohater. Tadeusz Kościuszko, czyli tytułowy Kos. W tej roli Jacek Braciak. Obok którego w dni końca Rzeczpospolitej wkracza także Domingo, którego ubarwia aktor Jason Mitchell. Tak. To nazwisko amerykańskie, bo i postać, i aktor to osoba ciemnoskóra. Tylko czy to aby na pewno kluczowa część tej fabuły? No nie.
Z drugiej strony tego obrazu jest historia całkowicie zmyślona na potrzebę tego kina. Czyli zmagania przyrodnich braci: Ignacego i Stanisława. W tych rolach odpowiednio Bartosz Bielenia i Piotr Pacek. Są to synowie pana ziemskiego Duchnowskiego. Ten, już na początku obrazu, jest po prostu umierający. Waży się więc co się stanie z jego ziemiaństwem? Ignacy jest bękartem zrodzonym z chłopki, gdy Stanisław to dziedzic, ale i jednoznacznie postać negatywna. Nadmienię, że od razu widać po stronie którego z dwojga mają się znaleźć sympatie widza. Ignacy jest w dworze traktowany jak śmieć i chyba tylko z racji bycia synem pana ziemskiego pozwala się mu oddychać. Stanisław w tym wszystkim jest oprawcą. Nawet jeśli pojawia się trochę później.
Kadr z filmu „Kos”, źródło: YouTube.com Kos / Film
Tę historię Maślana przeplata zręcznie z drugą sytuacją, jaką jest przybycie ze Stanów Zjednoczonych Kościuszki i to w małym, bo jednoosobowym towarzystwie. Domingo robi w tej historii chyba za umiędzynarodowienie tego filmu, bo nie mam w pamięci z lekcji historii jakichkolwiek wzmianek o ciemnoskórych towarzyszach naszego bohatera narodowego. Dlatego też obraz ten nie może być klasyfikowany, jako historyczny. Zarazem ten zabieg wychodzi kinu po prostu na dobre. Jest zabawniej, bardziej kolorowo (nie mam na myśli ciemnoskórego bohatera) i tworzy gradację w kluczowej scenie tego filmu. A skoro o niej mowa…
Raźniej przy stole
Momentem kluczowym dla tej opowieści jest scena przy stole w domu Pułkownikowej Marii Giżyńskiej. To taka trochę komedia pomyłek, bo wszyscy (poza dwiema osobami), jacy zasiadają przy tym stole grają praktycznie kogoś innego. Tylko Pułkownikowa ma realną świadomość ile kłamstwa w tej małej rozgrywce się dzieje. Od razu powiem, że już budowanie tego napięcia przy stypie zapewniło uśmiech na mojej twarzy. Potem było tylko lepiej, bo sekwencja scen, jaką ten obraz otwiera to wisienka na torcie tego kina.
Kadr z filmu „Kos”, źródło: YouTube.com Kos / Film
Siłą tego obrazu jest jego dialog i gra aktorska. W tym piękne kreacje w mojej ocenie drugoplanowych postaci. Swoje w bohaterów wnoszą sam Jacek Braciak nadający ton Kościuszce, i w końcu Robert Więckiewicz. Ostatni gra Rosjanina, imieniem Iwan Dunin. I gdyby nie ta kreacja to w mojej ocenie nie byłoby w tym filmie antagonisty. Z całym szacunkiem dla aktorskiego dorobku Piotra Paceka, nie przekonał mnie do zepsutego szlachcica, jakim miałby być Stanisław. Więckiewicz w kreacji Rosjanina (także w kontekście tego co Federacja robi na Ukrainie) bardzo dobrze kanalizuje gniew i zdenerwowanie wobec Rosjan. To w omawianej scenie, przy stole, tylko świeci, jego talentem. I choćby tylko dla tego optowałbym abyście poszli do kina na ten film.
Co jeszcze? Kostiumy i atmosfera epoki
Nie można też przejść obojętnie obok tego filmu z racji charakteryzacji i udanego zbudowania świata. Akcja rozgrywa się na prowincji, tam gdzie realnie znaleźć można feudalizm w polskim wydaniu. To tu, wśród krakowskich, galicyjskich i wiejskich pejzaży rozgrywa się preludium do Insurekcji. Tutaj, gdzie są chaty, malowane złotem pola, przydrożne kapliczki i w końcu szlacheckie zabudowania – dworki, chałupy, karczmy. I osoby między tymi miejscami, to nie jacyś wymalowani ułani, a poturbowani, doświadczeni życiem ludzie. Po twarzach bohaterów tego filmu jasno widać, że marzenia to są w głowie. Ich otacza realny, brutalny świat.
Kadr z filmu „Kos”, źródło: YouTube.com Kos / Film
Podsumowanie i rekomendacja
Jeśli mam dać temu obrazowi jakąś ocenę, to jest to potężne i zasłużone 6 na 10. To nie jest film, jakiego się możesz spodziewać, jeśli słyszałeś o Kościuszce w książkach i na lekcjach historii. Tu jest brutalna rzeczywistość w jakiej wszystko ma swoje miejsce i swój czas. Po pierwsze rola społeczna, którą nadało bohaterom urodzenie, po drugie – wzniosłe ideały, takie jak Bóg, Honor i Ojczyzna, i w końcu po trzecie – twoja zawiść. I tylko ty możesz jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, co z nią zrobisz.
Kadr z filmu „Kos”, źródło: YouTube.com Kos / Film
To provide the best experiences, we use technologies like cookies to store and/or access device information. Consenting to these technologies will allow us to process data such as browsing behavior or unique IDs on this site. Not consenting or withdrawing consent, may adversely affect certain features and functions.
Functional
Zawsze aktywne
The technical storage or access is strictly necessary for the legitimate purpose of enabling the use of a specific service explicitly requested by the subscriber or user, or for the sole purpose of carrying out the transmission of a communication over an electronic communications network.
Preferences
The technical storage or access is necessary for the legitimate purpose of storing preferences that are not requested by the subscriber or user.
Statistics
The technical storage or access that is used exclusively for statistical purposes.The technical storage or access that is used exclusively for anonymous statistical purposes. Without a subpoena, voluntary compliance on the part of your Internet Service Provider, or additional records from a third party, information stored or retrieved for this purpose alone cannot usually be used to identify you.
Marketing
The technical storage or access is required to create user profiles to send advertising, or to track the user on a website or across several websites for similar marketing purposes.