Fotografia, źródło: unsplash.com
Fotografia, źródło: unsplash.com

Prowadziłem moje pierwsze warsztaty fotograficzne

W sobotę (22 lipca) prowadziłem moje pierwsze warsztaty fotograficzne w roli wykładowcy. Było to inspirujące doświadczenie, które trudno z czymkolwiek innym porównać. Nie przywykłem do opowiadania o fotografii w taki sposób – będąc punktem uwagi kilkunastu osób. Na szczęście wystąpienia publiczne nie są mi obce. Dobrze, ale od początku. Jakiś czas temu znajomy odezwał się na platformie społecznościowej na F, że będzie potrzebna osoba gotowa opowiadać o wykonywaniu zdjęć. Jako, że sam jest fotografem nie dopytałem dlaczego nie zdecydował się sam, nie mógł? może nie chciał. Stąd jego apel do innych lubiących pstrykać. Padło ostatecznie na mnie, za co dziękuję w kilku aspektach. Po pierwsze zapełniło mi to wolną sobotę, po drugie pozwoliło nawiązać kontakt, a zawsze na to jestem otwarty. Ja, o ile nie jestem bezpośrednio fotografem, wiem o fotografii to i owo. Powiem sam o sobie, chyba się nie chwaląc, że studiowałem teorię piękna. Miałem z tym pojęciem wiele do czynienia, gdy zgłębiałem filozoficzne tajniki na studiach w ramach Uniwersytetu Śląskiego. Wykonałem też sporo zdjęć, zarówno hobbystycznie, jak i profesjonalnie. Moją wiedzę o świetle i kadrowaniu natomiast zdobywałem w różnych szkoleniach i samodzielnie. Nie ukrywam, wiedzieć o fotografii to jedno, opowiedzieć o tej wiedzy innym, to co innego.

Kto był moim słuchaczem?

W sobotę przez kilka godzin mówiłem o fotografii dla grupy podopiecznych ośrodka wypoczynkowego pod Tarnowskimi Górami. Niedaleko więc od Katowic, daleko nie miałem. Moimi słuchaczami była sympatyczna grupa starszych panów i pań. Ich pytania skupiały się na najbardziej podstawowych kwestiach fotografii. W skrócie powiem, że przekazałem im wiedzę o kadrowaniu, o zasadzie podziału kadru w myśl trójpodziału, o oświetlaniu osób w plenerze, o zasadzie proporcji, trochę o kolorach i doborze światła w pomieszczeniach. Cóż, ilość godzin niewiele pozwoliła przekazać więcej, ale nikt z uczestników nie wydawał się niezadowolony. Przeciwnie, podziękowano mi gorąco, gdy zakończyliśmy wspólne spotkanie. Nie omieszkałem pokazać słuchającym zdjęć kilku moich osobistych „guru” fotografii. Padło w sobotę na zdjęcia Karl Taylora (link do portfolio) i Elia Locardiego (zdjęcia i strona fotografa tutaj). Pierwszego opisałem też trochę w mojej serii wpisów o nazwiskach na YouTube. Opowiedziałem też o moich fotografiach. Część można zobaczyć na moim osobistym profilu na Instaramie.

Lubię dzielić się wiedzą

Dlaczego tak dobrze mi się mówiło o fotografii? Bo jest to dziedzina, która jest pokrewna mojej pasji, czyli filmom i montażowi. Nie jeden filmowiec, z którym rozmawiałem miał epizod fotograficzny w swoim życiu. Nie ma piękniejszej rzeczy pod słońcem chyba, jak mówić o tym „co nas kręci”. Mam więc nadzieję, że niebawem dane mi będzie więcej spotykać się z różnymi ludźmi i mówić o fotografii, pracy ze światłem etc. Zachęcam też do dyskusji w sieci, bo wymiana poglądów tworzy z nas prawdziwych ludzi. P.S. Nieśmiała sugestia by komentować wpisy 🙂

You may also like...

You cannot copy content of this page