Poprzedni wpis zakończyłem na osobie Kaia, który obecnie tworzy w Wielkiej Brytanii. Zapomniałem dopisać, że jest on bardziej fotografem, niż videografem, ale przy dzisiejszej płynnej granicy nie powinno to mieć tak wielkiego znaczenia. Dobrze, kontynuuję moją wyliczankę tym razem sięgając… fotografa.
To nazwisko pewnie nie każdemu coś powie, bo Karl nie jest tak znany jak wcześniejsze kilka nazwisk w tym zestawieniu. Karl Taylor jest profesjonalistą z najwyższej pułki, jego praca fotografa to nie jest zabawa, to biznes i współpraca z najpotężniejszymi markami różnych branż. Robi zdjęcia z zegarmistrzowską precyzją, najlepszym sprzętem i bez kompromistów.
Kiedy mówię o sprzęcie mam na myśli: Hasselblad, Broncolor. Jego filmy na YouTube to tylko wycinek jego działalności, obrazy które tam prezentuję często są nie tylko wspaniałą okazją do obserwowania go w pracy, są często po prostu inspiracją.
Strona na której sam poznałem chyba ze sto różnych elemetów pracy z obrazem, które stosuję do dzisiaj, zwłaszcza w programie BlackMagic DaVinciResolve (kurs mój osobisty do tego oprogramowania na ten moment jest w zawieszeniu, przepraszam jeśli ktoś na niego czeka).
Polecam zwłaszcza krótkie i szybkie wskazówki, które prezentuje na swojej stronie i kanale Alex Jordan.
Lok prowadził ze wspomnianym już Kaiem wiele materiałów video w ramach DigitalRevTV. Obaj tworzyli kolejny zgrany duet, który był czymś więcej przed kamerą niż tylko operatorem i prezenterem. Lok zazwyczaj był bowiem tym pierwszym. Niewiele po tym, jak Kai opuścił DigitalRev, Lok zrobił to samo. Teraz działa sam tworzą na swoim kanale osobiste materiały z podróży po świecie, po którym odwiedza targi i inne inicjatywy związane z fotografią.
Lok ma jedną charakterystyczną cechę, która chyba niektórych w nim irytuje. Inni tymczasem przywykli. Z racji, że jest Azjatą trudno mu się wysławiać po angielsku, choć słychać, że zna język bardzo dobrze. Do tego po prostu trzeba się przyzwyczaić.
Polecam.
Skoro w powyższym wpisie pojawił się Nowy Jork (miniatura w filmie), to nie mogę nie wspomnieć o osobie Matta Grangera. Matt przez lata tworzył filmy i opowiadał o fotografii z Australii, choć to był jego dom prawda jest inna, podróżuje on po całym świecie. To jego pasja, którą łączy z fotografią. Mniej więcej rok temu zdecydował się przeprowadzić do USA gdzie obecnie tworzy.
Polecam go za swobodny styl, łatwość w komunikacji w jego filmach i fakt, że nie tylko odwiedza dziwne kraj (np. Mongolia, Peru etc.) ale i dlatego, że tworzy wokół siebie klimat, który warto polubić.
Philip Bloom zainspirował mnie kiedy oglądałem recenzje kamer… poza zasięgiem zwykłych śmiertelników. Operator z Londynu poddał krytyce Blackmagic Pocket Cinema Camera (BMPCC), czy też jej większe siostry spod marki BM. Bloom jest szczery w swoich ocenach, jest bezkompromisowy a zarazem przyjemny. Jego głos i krytyczne uwagi pozwolą każdemu znaleźć coś interesującego w jego materiałach.
Do tego ma doskonałe oko do kadrów, co tłumaczy jego talent.
Amerykanin jest filmowcem, który znalazł się w ognisku mojego zainteresowania przez serię samouczków spod znaku “zrób to sam”, potem zobaczyłem jego recenzje, jego spojrzenie na filmowy świat jest przystępne i daje piękną perspektywę. Tom pracuje z bratem, który także potrafi pokazać to i owo.
Mnie z jego produkcji chyba najbardziej się podoba, gdy opowiada o kulisach swoich produkcji. Ma to czar, którego innym często brakuje.
gabriel.pazdzior
Poprzedni
Nazwiska na YouTube, które trzeba znać w videograficznym świecie, Wpis drugi
Następny
Kamera sportowa, dwie propozycje – Go Pro HERO 5 vs. Sony Action Cam
Dodaj komentarz