Anatomia dzieła w nowym zwiastunie „Tolkiena”
Przyznam, że ten trailer zaskoczył mnie dzisiaj (13.02) rano. Wyświetlił się w newsfeedzie jakby nigdy nic, gdy realnie jest o filmie, który budzi moje wielkie zainteresowanie.
Film, co widać, będzie opowieścią o życiu, czy fragmencie życia J.R.R. Tolkiena. Twórczy Śródziemna i oczywiście „Władcy Pierścieni”. To pozycja literatury XX w., której nikomu nie trzeba przedstawiać.
Nie miałem pojęcia, że taki film powstaje. Zapowiada się ciekawie. I to nie dla tego, że bohaterem będzie literat, który napisał książkę – dzieło – prototyp każdej opowieści fantasy… a dla tego, że dotknie procesu twórczego, który dał nam tę wspaniałą książkę. Ciekawostka. Wiecie, że „Władca” jest uznawany za jedną z najbardziej wpływowych pozycji światowej literatury w historii?
W trailerze bardzo uderzyły mnie dwa kadry. Drzewa splecione w 25 sekundzie, i przeplatana z nimi aktorka.
Dość ewidentne nawiązania do obecnych w tolkienowskim świecie Drzew Valinoru i tańczących wśród drzew postaci kobiecych. Tu możemy mówić albo o Meliania, albo o Luthien, jej córce. Wygląda na to, że reżyser (Dome Karukoski) i kreatorzy opowieści w filmie wyraźnie widzą gdzie położyć nacisk, by fani Tolkiena zobaczyli w obrazie swoje wizje z twórczości mistrza.
Czekam na 10 maja i kolejne zapowiedzi ze zniecierpliwieniem.